13 MECZ, 7 ZWYCIĘSTWO

Dzisiaj troszeczkę o meczu Polska-Irlandia, na którym miałam okazję być.

MIEJSCE: Warszawa,

MECZ: Polska- Irlandia,
(eliminacje do Euro 2016 we Francji)

DATA: 11.10.2015 
(równy rok po zwycięstwie z Niemcami).




Niech nie zdziwi Was nazwa posta, oczywiście to nie było 13 starcie "Biało-Czerwonych", ani ich 7 zwycięstwo. Polska-Irlandia to 10 kolejka spotkań i 6 zakończone sukcesem "starcie". Zatem skąd tytuł?? Otóż 11.10.2015 byłam na moim trzynastym meczu Naszej Reprezentacji
 i było to siódme zwycięstwo, które z dumą mogłam oglądać "na żywo" (prócz 6 remisów i żadnej porażki). 
Kolejny raz przekonałam się, że 13 to dla mnie zdecydowanie szczęśliwa liczba <3

Trochę statystyk i skład Naszej Reprezentacji:

1. BRAMKI: 
   - 1:0 Krychowiak (13 min - znowu trzynastka),
   - 1:1 Walters (15 min- z karnego),
   - 2:1 Lewandowski (42 min- bramka dająca awans).

2.KARTKI:
   - Glik (74 min- faul),
   - Peszko (88 min- niesportowe zachowanie),
   - O'Shea (19 min- faul), (90+1- druga żółta) 2 x żółta = czerwona
   - Whelan (45+1)

3. SKŁAD:
   - Łukasz Fabiański (22),
   - Łukasz Piszczek (20),
   - Kamil Glik (15),
   - Michał Pazdan (21),
   - Jakub Wawrzyniak (14) 
   - Paweł Olkowski (7) [zmiana w 63 min- Jakub Błaszczykowski (16)],
   - Grzegorz Krychowiak (8),
   - Krzysztof Mączyński (5) [zmiana w 77 min- Łukasz Szukała (4)],
   - Karol Linetty (10),
   - Kamil Grosicki (11) [zmiana w 85 min- Sławomir Peszko (17)],
   - Robert Lewandowski (9).

TRENER: Adam Nawałka


Tyle Nas było :)
Bardzo długo czekałam na ten mecz 
i nie ukrywam, iż po cichu liczyłam 
na zwycięstwo i awans do Euro 2016, tym bardziej, że równo rok temu na Narodowym wygraliśmy z Mistrzami Świata-Niemcami. 11.10.2015 
zbliżał się coraz bardziej...aż w końcu się doczekałam. 



Od popołudnia wśród Warszawiaków widać było wielu kibiców czekających 
z niecierpliwością na godzinę 17:45 kiedy to otwarte zostaną bramy Stadionu Narodowego im. Kazimierza Górskiego. Wszyscy w doskonałych nastrojach, bo przecież baraże już mieliśmy zapewnione..jednak nie ma co się oszukiwać, każdy wolał bezpośredni awans. No i udało się !! Jeszcze chwilka i zaczynamy. Spiker wyczytuje skład reprezentacji Irlandii, po czym imiona Polaków- nazwiska bowiem wykrzykują kibice. Wybiła 20:45, minuta ciszy jako hołd dla ofiar wielkiego pożaru w Carrickmines i ofiar zamachu w Turcji, oklaski podczas Irlandzkiego hymnu, pięknie odśpiewany Mazurek Dąbrowskiego wsparty cudowna kartoniadą trybun, wspólne zdjęcie i ten oczekiwany gwizdek. 
Nie trzeba było długo czekać, aby cieszyć się pierwszą bramką..13 minuta, strzał z dystansu Grzegorza Krychowiaka i GOLLL !! Niestety radość nie trwała długo, bo już w 15 minucie z rzutu karnego w Naszej bramce piłkę umieścił Walters. Jak twierdzi wielu, sędzia nie powinien odgwizdać "karnego", a jedynie rzut wolny bezpośredni tuż sprzed linii 16 metra..no, ale cóż tak zadecydował i tak musiało być. I-sza połowa jest bardzo szybka i jak dla mnie chaotycza..Polacy, Irlandczycy, Irlandczy, Polacy i tak wiele akcji i stałych fragmentów gry, które nie kończą się golem. Wybija jednak 42 minuta i Robert Lewandowski główką oddaje wyczekiwany strzał na bramkę Irlandczyków, czym zdobywa swój 13 gol w tych eliminacjach. Niestety nadal nie mamy  pewnego awansu, bo przecież jedna bramka przewagi na kolejne 45 min to zbyt mało. Mija przerwa, znów rozlega się gwizdek sędziego..i zaczyna się prawdziwa walka. Irlandczycy próbują wyrównać stań spotkania, bo wtedy to oni jadą na EURO, 
a Polacy nie tylko bronią, ale przede wszystkim próbują strzelić jeszcze jednego gola, by móc grać troszkę spokojniej. Właśnie taką Reprezentację uwielbiam...grają do końca i nie poddają się do ostatnich minut. Podstawowy czas gry dobiega końca...jedną nogą jesteśmy już we Francji, jednak sędzia dolicza 5 minut, 5 minut, które ciągnie się w nieskończoność. Zaczynają się wielkie nerwy i niepewność, dodatkowy czas nie wyświetla się na telebimie, kibice głośno krzyczą, by sędzia zagwizdał po raz ostatni w tym spotkaniu. Jeszcze ostatnia akcja..Robert Lewandowski faulowany, 
a O'Shea ukarany drugą żółtą kartką, za co Turecki arbiter pokazuje czerwony kartonik i Irlandczyk musi udać się do szatni.

W końcu rozlega się ten oczekiwany gwizdek...
KONIEC, KONIEC, JEDZIEMY DO FRANCJI, MAMY AWANS rozlega się na Stadionie Narodowym w Warszawie. W tym momencie Narodowy mieni się biało-czerwonym confetti, a piłkarze podchodzą do każdej z czterech trybun i dziękują "12 zawodnikowi" za wsparcie i wspaniały doping. 
Na koniec "Bałkanica", pamiątkowe zdjęcie, przemowa "Lewego", szampan i zapewnienie, że na EURO chłopaki dadzą z siebie wszystko 
i pożegnanie piosenką "Kocham Cię jak Irlandię" !! Ja szczerze w to wierzę i mam nadzieje, że uda mi się pojechać do Francji i na żywo krzyczeć "DO BOJU POLSKO! ".

Z osobą bez, której nigdy nie poznałabym tych emocji związanych z piłką nożną....
dziękuję Tato, że w 2007 roku zaraziłeś mnie pasją (no nie taką jak Ty, ale jednak) do piłki <3
Ślązacy górą..bardzo zabawni kibice.
Takie przystojniaki..miło, że mogłyśmy sobie z nimi zrobić zdjęcie.
Z kibicami  :)
Minuta ciszy.
Kartoniada, hymn i sektor Irlandczyków.
I-szy gwizdek.
"Będzie, będzie zabawa...będzie się działo..."
"Dziękujemy, dziękujemy"
"Kocham Cię jak Irlandię...jedziemy do FRANCJI"

Udało mi się zrobić "selfie" z kibicem z Irlandi, co prawda w poniedziałek, ale jest :)

Komentarze

NAJLEPSZE

Jesienna szaruga.